Facebook

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Iron Maiden - Phantom Of The Opera. O tym, że Iron Maiden, skończyło się na "Iron Maiden" .

Zacznę od odważnej tezy (pewnie zaraz paru true metali wyda na mnie wyrok): Iron Maiden skończyło się na płycie Iron Maiden(no może w porywach do Killers:)). Już widzę święte oburzenie fanów Bruce'a Dickinsona...

Oczywiście teza ta jest postawiona trochę na wyrost, podobnie jak hasełko "Metallica skończyła się na Kill'em All", jednak jak zaraz postaram się udowodnić, da się ją obronić.
Iron Maiden powstało w okresie, kiedy w Wielkiej Brytanii, a potem na całym świecie miejsce miała eksplozja punk-rocka i tak, jak napisałem w ostatnim poście o Black Sabbath muzyka metalowa przeszła do odwrotu. Założyciel Iron Maiden, basista Steve Harris nie mogąc się pogodzić z takim stanem rzeczy postanowił grać muzykę, która będzie heavy metalową odpowiedzią na punka. Może nawet nie do końca takie były założenia, jednak tak właśnie wyszło w praktyce. Po paru latach undergroundowego grania debiutancki album zatytułowany po prosu Iron Maiden, został wydany w 1980 roku.

Dla mnie osobiście jest to najlepszy album grupy, zawiera w sobie ogromną dawkę energii charakterystycznej dla muzyki punkowej, mocne teksty wyśpiewane są iście opętańczy sposób przez Paula Di'Anno, solówki są zagrane lekko, niejako spontanicznie i bez zadęcia charakterystycznego dla późniejszych albumów. Nagrania brzmią naturalnie, jakby zespół stał obok i występował na żywo. Utwory takie, jak otwierający płytę "Prowler" (ach, ta sprzęgająca gitara na samym początku...),"Running Free", czy "Charlotte The Harlot" są nieskomplikowane, a jednocześnie pełne młodzieńczej energii i entuzjazmu. Na płycie nie brakuje też bardziej skomplikowanych kompozycji takich jak "Remember Tomorrow", czy "Phantom Of The Opera", jednak nie są one w denerwujący sposób hymnowo-patetyczne, jak późniejsze dokonania grupy.

Myślę, że głównym bodźcem, który powoduje, że pierwsze dwie płyty Iron Maiden podobają mi się najbardziej jest wokalista Paul Di'Anno, który wywodził się z nurtu punkowego. Di'Anno był wokalistą o dobrej technice i dużej skali głosu, jednak unikał operowości, śpiewając bardziej gardłowo i szorstko. Jego styl wywarł duży wpływ na takich wokalistów jak James Hetfield (Metallica), Tom Araya (Slayer), czy Phil Anselmo (Down/Pantera). Ostatecznie Paul Di'Anno został wyrzucony z zespołu po nagraniu albumów "Iron Maiden" i "Killers", głownie ze względu na zbyt rozrywkowy styl życia, oraz nadużywanie alkoholu i narkotyków. Jego następca, Bruce Dickinson śpiewa już zupełnie inaczej, prawie nieustannie katując wysokie rejestry. Zmienił się wokalista, zmieniła się muzyka i koncerty. Młodzieńcza spontaniczność przeistoczyła się w techniczną maestrię, kompozycje stały się bardziej skomplikowane, solówka goniła solówkę, Bruce powalał (i nadal powala) niemal operowym wokalem, jednak to właśnie po winyl z nagraniem pierwszej płyty sięgam najczęściej :)

Duch z Opery

Od tak dawna cię obserwuję, już nie uciekniesz z mojego uścisku.
Długo żyłeś w ukryciu, za tą fałszywą maską.
I ty to wiesz i ja to wiem, zbyt długo już nie pożyjesz.
Twoje spojrzenia i uczucia są tylko pozostałościami przeszłości.

Stoisz z boku sceny, czekając aż kurtyna opadnie.
Wiedząc, jaki siejesz postrach i jaką władzę masz nad nami.
Tak, ja wiem, że podrapiesz mnie, pokaleczysz, poszarpiesz.
Wiesz, że nie oprę się twojemu hipnotyzującemu zawodzeniu.

Utrzymuj dystans, odejdź, nie chwytaj tej przynęty.
Nie błąkaj się, nie gaśnij.
Uważaj jak stąpasz, on cię schwyta, cokolwiek by się nie działo.
Nie zbaczaj z w tej wąskiej ścieżki.

W swoich snach uciekam, chowam się, ty tam zawsze jesteś.
Jesteś Duchem z Opery, jesteś diabłem siejącym postrach.
uszkodziłeś mój umysł, moja dusza unosi się w powietrzu.
Prześladujesz mnie, kpisz ze mnie, torturujesz mnie w swojej norze.


niedziela, 30 grudnia 2012

White Lies - Farewell To The Fairground

Jakiś czas temu, kiedy słuchałem radiowej Trójki do uszu moich dźwięki miłe doszły. Coś jakbym The Cure słyszał, albo Joy Division. Fajne, zimne brzmienie, dosyć mroczny nastrój utworu, wyraźnie brytyjski akcent wokalisty, chwytliwy refren. Numer, który wpadł mi wtedy w ucho to "Farewell To The Fairground", młodej kapeli White Lies. Zdziwiłem się, że są jeszcze młode zespoły które fajnie grają, do tej pory wszystkie hipsterskie zawodzenia zwane indie lub alternative rockiem wrzucałem w wyobraźni do worka z napisem "chujowa muzyka" i spuszczałem w kiblu. Przez chwilę nawet myślałem, że gust mi się zaczyna zmieniać, jednak na szczęście okazało się, że White Lies to tylko wyjątek potwierdzający regułę :)


Utworowi "Farewell To The Fairground" towarzyszy bardzo sugestywny teledysk, nakręcony w zapomnianym przez świat, mroźnym, rosyjskim mieście Nikel. Krajobrazy są iście postapokaliptyczne, doskonale współgrają z melancholijnym klimatem utworu. Nikel wygląda jak wymarłe miasto duchów, jednak wideoklip pokazuje, że nawet w takim miejscu są ludzie, którzy potrafią odnaleźć swoje szczęście.



Pożegnanie z wesołym miasteczkiem

W naszych oczach nadal jest jasność
Zostawiamy to stare wesołe miasteczko za nami
Ten sen jest coraz mniej interesujący
Cyrk nigdy nie umiera
Ta sztuka na zawsze prześladuje to niebo Wiem, że nie możemy tu zostać

Pożegnanie z wesołym miasteczkiem
Karuzele już się nie kręcą
Żegnam to martwe miasto
Aż lód zacznie topnieć

To miejsce kiedyś lśniło
Widywałem je w moich pełnych nadziei snach
Teraz muszę stąd odejść
Idziemy w stronę gwiazd
Wszystko czego dotykamy staje się nasze
Ogrzewajmy się, dopóki trwa dzień

Pożegnanie z wesołym miasteczkiem
Karuzele już się nie kręcą
Żegnam to martwe miasto
Aż lód zacznie topnieć
Pójdziemy na południe, tylko trzymaj mnie za rękę
Czuję, jakbym zrzucał z siebie ubrania
I biegł ku zachodzącemu słońcu
I był zawsze z tobą

Biegnij
Biegnij cały czas
Nie ma to jak w domu
Nie ma to jak w domu




sobota, 29 grudnia 2012

Facebook DarcieMordyBlog

Dziś ruszyła Facebookowa strona Darcia Mordy. Zapraszam do polubienia :) https://www.facebook.com/DarcieMordyBlog

Black Sabbath - All Moving Parts (Stand Still)

O Black Sabbath już było, w przyszłości jeszcze więcej będzie. Trzeba mieć jakiś ulubiony zespół , nie ? :) Dziś postanowiłem się zabrać za utwór z jednej z najbardziej kontrowersyjnych płyt Sabbathów, czyli Technical Ecstasy. Siódmy album w historii Black Sabbath ukazał się w 1976 roku, w okresie, kiedy z jednej strony zespół miał niepodważalną pozycję lidera ciężkiego grania, z drugiej strony rozpoczynała się już era punk-rocka i pierwotny heavy metal stracił miano muzyki najbardziej zbuntowanej i bezkompromisowej.

Technical Ecstasy okazało się płytą, która odbiegała dosyć mocno od pierwszych 6 krążków zespołu, była bardziej progresywna, lżejsza, podczas miksu na pierwszy plan niejednokrotnie wysunięto klawisze. Krytycy krytykowali, fani do dziś dzień debatują na forach czy ta płyta ma sens czy nie, a dla mnie to po prostu kawałek dobrego grania, które może docenić nie tylko fan metalu.



All Moving Parts (Stand Still) jest tak dziwny jak pozostałe utwory na płycie.Wpadająca w ucho melodia i przejrzyste, jasne brzmienie instrumentów raczej nie przypomina mrocznych doomowych utworów z płyt "Paranoid",czy "Master of Reality". Tekst utworu także zaskakuje. W moim rozumieniu opowiada o przebojowym polityku, który wygrywa wybory, porywa naród, prowadzi wojny,a "po robocie" oddaje się perwersyjnym zabawom sado-maso, lubi przebrać się za panienkę, czy założyć sobie knebelek ("lubię dławiące zabawki - I like choking toys"). W końcu każdy musi jakoś odreagować stresy :).



Wszystkie ruchome części (stójcie w miejscu)

Wielkie poruszenie, nakręca cały naród
Ludzie mówią „wszystkie ruchome części stójcie w miejscu”
Od kiedy go wybrano, dostał zastrzyk adrenaliny
Posłuchaj jak mówi „wszystkie ruchome części powinny zabijać”
Jak bohater, rozruszał je wszystkie
Tak, on wygrał

Od kiedy przegłosowano jego propozycję
Budują pod powierzchnią oceanu
A on mówi „wszyscy ludzie powinni być wolni”
Co za kombinacja, pokój i radiacja
A on mówi „wszyscy ludzie powinni walczyć za mnie”
Dokładnie tak jak jego mamusi, ból sprawia mu przyjemność
Tak samo jak deszcz, czy to nie jest dziwne? Bardzo dziwne…

Lubię dławiące zabawki
Musisz się ze mną zobaczyć, zanim poznasz chłopców
Nauczyciel spalił szkołę,
Miał dosyć trzymania się zasad
Ludzie stają w miejscu i patrzą
„On jest bardziej dekadencki niż ja”
Tylko dla zabicia czasu
Dostaje kopa po zlizaniu wina

Ładne głupie panie
Same Cynthie i Sadie
Dzwonią do niego, on spisuje ich numery
Mówi, że jest kobietą
– powinienem zauważyć to wcześniej -
Mówi, że wyszła za mąż za klauna
Jak prawdziwa dama, spowoduje, że będziesz się zastanawiał całą noc
Nie dziś, A może jednak…