Facebook

czwartek, 6 marca 2014

Carnivore - Male Supremacy. Dominacja samców po długim zimowym śnie.

A więc po dłuugiej przerwie DarcieMordy wraca i jak onegdaj śpiewał zespół Take That jest z Wami Back For Good. Wena jest, żeby jeszcze był czas ..

Dzisiejszy post sponsoruje literka "C", jak Carnivore, czyli mięsożerca. Ten mało w sumie znany amerykański zespół wydał w latach 1985-87 tylko dwie płyty długogrające i pewnie dziś mało kto by o nim pamiętał, gdyby nie fakt, że jego założycielem i liderem był Peter Steele. Tak, ten sam Steele który zmarł 4 lata temu, wcześniej zdobywając sławę jako kontrowersyjny lider kontrowersyjnego i bluźnierczego Type-O-Negative. Jak się jednak okazuje, słynne Type-O-Negative nie było nawet w połowie tak kontrowersyjne i bluźniercze jak swój poprzednik, czyli trio Carnivore....



Grupa Carnivore powstała w pierwszej połowie lat 80-tych zeszłego wieku w Nowym Jorku. Jak napisałem powyżej jej założycielem był Pete Steele, wokalista i basista rosyjsko-islandzko-szkocko-norwesko-polskiego pochodzenia, urodzony w 1962 roku jako Peter Thomas Ratajczyk. O Peterze już pisałem wcześniej, przy okazji postów o utworach Type-O-Negative, więc nie ma co się zbyt dużo tutaj rozwodzić na jego temat... W każdym razie, styl grupy Carnivore można określić jako dosyć pierwotny thrash-metal z elementami punka i metalu klasycznego. To co wyróżniało zespół, to przede wszystkim specyficzny image i tematyka tekstów. Nie wiem, czy pierwotnym założeniem zespołu było zdobycie sławy poprzez wzbudzanie kontrowersji, jednak jeśli tak było, to efekt został osiągnięty. Teksty utworów były dokładnym przeciwieństwem politycznej poprawności, ociekały seksem, krwią i brutalnością. Zespół występował na scenie "udekorowanej" dyndającymi półtuszami wieprzowymi i innymi rekwizytami zakupionymi u rzeźnika, a muzycy fotografowali się wystylizowani na prehistorycznych barbarzyńców. Ostatecznie okazało się, że podsycana skandalem atmosfera wokół zespołu zepsuła się na tyle, że stała się jedną z przyczyn jego rozpadu.



Utwór, który chciałem przedstawić, to pochodzący z pierwszej płyty Carnivore "Male Supremacy". Prosta muzycznie konstrukcja, złożona z paru klasycznie thrashowych riffów i nastrojowej, akustycznej części środkowej, okraszona jest wulgarnym i mocno obrazowym tekstem, opisującym postać samca-wojownika-barbarzyńcy. Podmiot liryczny zabija, gwałci i rabuje przez pierwsze dwie zwrotki, jednak wraz z niespodziewaną zmianą tempa i nastroju utworu jego bohater staje się wrażliwym romantykiem, rozkochanym w swojej kobiecie. Pete Steele w typowy dla siebie ironiczny i przewrotny sposób pokazał dualizm męskiej natury. Utwór może jest nieco prymitywny i dosłowny, w porównaniu z niektórymi późniejszymi dziełami Type-O-Negative, jednak po uważnym wysłuchaniu można bez problemu wyłowić zwiastuny późniejszego muzycznego geniuszu Steele'a.



Wrażliwcom i moralnym purystom nie zalecam czytania tekstu :)
Jednak nie ma co się zżymać i bulwersować. Taki był i w dużej mierze nadal jest świat :).

Źródła zdjęć :
www.metal-archives.com
www.groundzero-brooklyn.com
www.piercingmetal.com

TEKST W ORYGINALE

Carnivore – Dominacja Samców

Żyję dla wojny, we krwi to mam,
Co chcę to wezmę, mężczyźni których zabiłem,
Zniewolone dzieci i wszystkie kobiety które zgwałciłem.
Pomiędzy nogami mam to, co czyni mnie samcem,
Walczącym, żrącym, pierdolącym co się da.
Na koniu, w świetle księżyca, pojedziemy aż po śmierć,
Północny wiatr pcha nas ku samozniszczeniu,
Mars, bóg wojny masturbuje się w gniewie,
Dzikie libido, które wyzwoliłem z klatki.

Dominacja Samców !

Pożeram mózgi swoich wrogów,
Z dumą noszę ich skalpy,
Palę ich miasta do gołej ziemi, kłaniają się przede mną więźniowie,
Mięśnie, pot, długi włos i brudna skóra, futra i łańcuchy,
Mój uniform porwany i znoszony, pełen z krwi plam.
Testosteron kopuluje z adrenaliną, płodząc syna ekstremalnej agresji,
Kobiety nigdy nie poznają, nie zrozumieją, co to znaczy zabijać gołymi rękami.

Po wojnie wracam do domu, słaby i zbolały,
Wpadam w twe ramiona.
Leżymy przy ogniu,
Karmisz moje pożądanie,
Ze mną w cieple jesteś bezpieczna.
Na zewnątrz zimny wiatr,
W izbie żaru blask, przed burzą chroni nas.

Lata mijały, walczyłem nocą i dniem,
Za swoją ziemię i króla.
Kobieto, to prawda
Ja walczę dla ciebie,
Jesteś dla mnie wszystkim.
Leżąc na futrach, kochaliśmy się,
Jakże jej ciało śpiewało !

Dominacja samców !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz